Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi franz11 z miasteczka Kraków. Mam przejechane 52799.35 kilometrów w tym 4133.30 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.19 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 296935 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy franz11.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

trekking

Dystans całkowity:3720.34 km (w terenie 689.50 km; 18.53%)
Czas w ruchu:140:43
Średnia prędkość:24.53 km/h
Maksymalna prędkość:62.40 km/h
Suma podjazdów:12076 m
Maks. tętno maksymalne:205 (109 %)
Maks. tętno średnie:146 (77 %)
Suma kalorii:108946 kcal
Liczba aktywności:136
Średnio na aktywność:27.36 km i 1h 07m
Więcej statystyk
  • DST 17.40km
  • Teren 2.00km
  • Czas 00:43
  • VAVG 24.28km/h
  • VMAX 41.00km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • HRmax 164 ( 87%)
  • HRavg 138 ( 73%)
  • Kalorie 904kcal
  • Podjazdy 38m
  • Sprzęt (Był) Raging Bull jest CZOŁG
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sportowo do roboty

Wtorek, 24 lutego 2015 · dodano: 24.02.2015 | Komentarze 0

Pierwszy raz w tym roku wiec na maksa do pracy-  Balicką pokonałem ze średnią ponad 35km/h  nie licząc objazdu torow pozniej juz jazda ciagiem pieszo rowerowym, terenem gdzie ugrzazlem do tego na 7 skrzyzowaniach stalem,ale summa sumarum udalo sie wykrecic 25,9
Vmax wykrecona na płaskim także jak na 13,5 kg trekking z plecakiem z rana to noga podaje
Powrot juz po mokrym +deszcz trzeba bylo uwazac  

:(a tak ciezko mylem rower po ostatnim Ojcowie i wszystko psu w du...


Kategoria trekking


  • DST 61.00km
  • Teren 6.00km
  • Czas 02:37
  • VAVG 23.31km/h
  • VMAX 51.50km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • HRmax 161 ( 85%)
  • HRavg 129 ( 68%)
  • Kalorie 2334kcal
  • Podjazdy 356m
  • Sprzęt (Był) Raging Bull jest CZOŁG
  • Aktywność Jazda na rowerze

MIASTO OJCÓW SKAŁA W MASCE SMOGOWEJ

Piątek, 20 lutego 2015 · dodano: 21.02.2015 | Komentarze 1

Po mieście załatwić sprawy ze żłobkami i strażą miejską... Póżniej uderzam na Ojców. Jadę lajtowo bo w masce przeciwsmogowej



Ściągam ją dopiero na postoju w ZIelonkach. Jedzie się znakomicie do czasu wjazdu dop lasu.


Snieg przechodzacy w lod a ja na 5,5 barach i slickach szosowych...

musze rower prowadzic (przez caly odcinek w lesie) i uwazac zeby sie nie poslizgnac i spac w przepasc obok sciezki


Jedno czego nie chcę..to się ubłocić - postanwiam więcruszyć w lewo przed Ojcowem na drogę do miejscowości Biały Kościół.
Oj dał mi w tyłek ten pomysł. Napierw podjazd, na którym moja pradkosc spada nawet do 6km/h! ba zauważam że nawet trochę boksuje i po 20 min podjazdu dowiaduję się dlaczego... Droga mieszana śniegowo-asfaltowa na co w czasie podjazdu tak nie zwracałem uwagi. Tymczasem na koncu podjazdu znak slepej uliczki i droga zawraca w strone Krakowa... Olewam wracam i postanawiam jechac klasyczna droga na Ojców.

Teraz nastąpil najbardziej emocjonujacy moment całego wyjazdu i chyba wszystkich moich 8 tys km jakie pokonalem odkad jezdze. Probuje zjechac na hamulcu ale to nic nie daje okazuje sie ze podjazd musi miec z 10% moze i wiecej i po prostu slizgam sie miedzy 35-40km/h robie wszystko by jechac po rownej linni jestem przerazony ( nie ma poboczy jest skarpa)ale nic nie moge zrobic czekam tylko kiedy  wyglebie i jakie beda zdrowotne konsekwencje tego... rzuca mna na bruzdach snieznych na drodze tak ze wydaje mi się że odpadna mi kola że zaciski ich nie trzymają /(raz w zyciu mialem cos takiego na szosie jadac na wodzie zjezdzajach 40 ponad i wciskajac hamulce ale tylko przez kilka sekund mna rzuciało) to byla minuta, czy dwie ktora trwala wieki nie chce myslec co by bylo gdyby z dołu jechało auto... Ostatecznie dojezdzam do drogi na Ojców z duszą na ramieniu ale cały i zdorwy, a kola jednak nie odpadły.
 
Po tej przygodzie jadę "klasycznie".. na drodze snieg i lód, ale nie zaliczam nawet uslizgu bo po prostu jest plasko, a po przygodach sprzed chwili jade po idealnej linii. Troche blota przez las i niestety nie unikam uwalenia się...ważniejsze że nie wyrżnąłem.

Postanawiam podjechac na Skałę i wrócić drogą wojewódzką ...z samochodami ale bez przygód i po rownym, pewnym asfalcie bez błota. Podjazd idzie mi soldnie koło 15/h średnio i nawet nie zwracam uwagi że przejchałem go na środkowej tarczy zamiast młynka.

W Skale na rynku ubieram maskę z filtrem węglowym N99, dzięki ktoremu utrudniam sobie jazdę i symuluję wysokogorski trening (mało powietrza w płucach), ale zarazem nie wdycham dymu ze spalanych smieci z Krakowa i okolic (czasem sciagam maskę żeby wywąchac gumę,tworzywa,plastik a nawet farby i lakiery w powietrzu!)

Maska RZMASK takze sciaga na mnie zainteresowanie... policji. Chłopaki krąża wkoło ryneczku i ruszają za mną nawet w stronę Krakowa...

Dobry trening, dobra jazda, poza przygodną zjazdu z Białego Kościoła.. Do tego polowa drogi w masce co ma wspomniane dwa plusy - zdrowotny i wytrzymałościowy.
TEMP od 3 (Ojców brak słońca) do 12 w słońcu w mieście
fat burn 279g




  • DST 39.50km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:34
  • VAVG 25.21km/h
  • VMAX 45.80km/h
  • Temperatura -1.8°C
  • HRmax 186 ( 98%)
  • HRavg 135 ( 71%)
  • Kalorie 2177kcal
  • Podjazdy 60m
  • Sprzęt (Był) Raging Bull jest CZOŁG
  • Aktywność Jazda na rowerze

LUTOWA TRASKA poniżej ZERA

Sobota, 7 lutego 2015 · dodano: 07.02.2015 | Komentarze 0


Pod wiatr w stronę Balic 8km, póżniej skręt w CHolerzyn boczny, Kryspinów i pod tor kajakowy już z wiatrem koło 35km/h,
 Pod samym torem na Kolnej łapię gumę. Wymiana przy -1 mało przyjemna.

Postój przymusowy trwa koło 35 minut bo prócz dętki, musze także naprawić, zamek w plecaku a  jeden ogrzewacz chemiczny się zepsuł (złamana blaszka nie mogłem go odpalić) od stania na mrozie przez długi czas odmroziło mi palce stóp + u rąk przez działania bez rękawic. W sumie mocno wychłodzony depnąłem i utrzymywałem 35 do póki mogłem niestety częśc ścieżki ośnieżona i oblodzona jadę idealnie prosto koło 15-20 na godzinę aby nie zaliczyć gleby. I udaje się aż do domu nie licząc mocno podnoszących ciśnienie uślizgów.

Powrót spod Wawelu pod wiatr. Walczę ostro na tętnie między 155-180 i udaje mi się ostatecznie dojechać do domu z kosmiczną jak na tę porę roku dla mnie średnią 25km na całym 40 km tripie. Pięknie.
Brutto mimo przygód całkiem niezłe 2,14h z czego w tym 35 minut postoju awaryjnego
tętno średnie koło 145 (jazdy) bo pulsometru na postoju nie wyłączyłem

fat burn 258g


Kategoria trekking


  • DST 52.30km
  • Teren 8.00km
  • Czas 02:11
  • VAVG 23.95km/h
  • VMAX 50.20km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • HRmax 186 ( 98%)
  • HRavg 142 ( 75%)
  • Kalorie 2304kcal
  • Podjazdy 396m
  • Sprzęt (Był) Raging Bull jest CZOŁG
  • Aktywność Jazda na rowerze

OJCÓW trekingiem drogą klasyczną (część przez LAS) + nieudana proba nowej trasy powrotnej

Sobota, 17 stycznia 2015 · dodano: 17.01.2015 | Komentarze 0

swietny czas brutto 2:43 H
fat burn 380g po jezdzie waga 900g w dół
w pierwsza strone wiekszosc w gore czas srednia kolo 22 powrot 27,5km/h w tym prowadzenie roweru w lesie i glupia proba jazdy inna trasa co okazalo sie podjazdem po bruku  po 2 km zawrocilem i zjezdzalem 23 km/h na wcisnietych hamulcach.,.zeby sie nie zabic
.Tętno srednie za wysokie zdecydowanie...
spalone 2304 kcal zjedzone 2x batonik z kreatyna 280kcal razem; ponad 2tys na minusie :)

teraz tylko mycie siebie i roweru


Kategoria trekking, gorska


  • DST 43.20km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:51
  • VAVG 23.35km/h
  • Kalorie 1600kcal
  • Podjazdy 50m
  • Sprzęt (Był) Raging Bull jest CZOŁG
  • Aktywność Jazda na rowerze

Druga zimowa trasa 2015 (wiosna w styczniu)

Wtorek, 13 stycznia 2015 · dodano: 13.01.2015 | Komentarze 0

Z domu Bulwary z wiatrem na wysokosc mostu Kotlarskiego pozniej zwrot pod wiatr i walka zeby nie stanac pod Tor kajakowy i spowrotem pod Wawel (srednia z wiatrem 34). z centrum powrot do domu przez blonia wiatr w ryj lub boczny w ryj.


Kategoria trekking


  • DST 26.00km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:12
  • VAVG 21.67km/h
  • VMAX 51.20km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Kalorie 900kcal
  • Podjazdy 147m
  • Sprzęt (Był) Raging Bull jest CZOŁG
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pierwsza (i ostatnia?) zimowa trasa 2015

Piątek, 2 stycznia 2015 · dodano: 03.01.2015 | Komentarze 0

podjazd pod Sowiniec od Strony Obserwatorium Astronomicznego zjazd do DDR nad Wisłą od strony ul.Księcia Józefa do Mostu Zwierzynieckiego - najprzyjemniejszy moment trasy na oponach terenowych 2,1 predkosc koło 28-29km/h później po drugiej stronie do Wawelu, Powrót przez Błonia wiatr w ryj  lub lekko boczny w ryj. Wichura potęzna jak na Kraków - tempo ledwo max 19km/h na bardzo wysokim tętnie. Porywy przesuwały mnie wraz z rowerem(ponad 100kg) do tego deszcz. 
Po powrocie zapałalem miłością do trenażera...