Info

Suma podjazdów to 296643 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2025, Maj6 - 0
- 2025, Kwiecień38 - 0
- 2025, Marzec56 - 0
- 2025, Luty51 - 0
- 2025, Styczeń51 - 0
- 2024, Grudzień49 - 0
- 2024, Listopad12 - 0
- 2024, Październik47 - 0
- 2024, Wrzesień36 - 0
- 2024, Sierpień36 - 0
- 2024, Lipiec55 - 0
- 2024, Czerwiec40 - 0
- 2024, Maj48 - 0
- 2024, Kwiecień33 - 0
- 2024, Marzec32 - 0
- 2024, Luty45 - 0
- 2024, Styczeń41 - 0
- 2023, Grudzień32 - 0
- 2023, Listopad18 - 0
- 2023, Październik25 - 0
- 2023, Wrzesień26 - 0
- 2023, Sierpień31 - 0
- 2023, Lipiec46 - 0
- 2023, Czerwiec21 - 0
- 2023, Maj19 - 0
- 2023, Kwiecień13 - 0
- 2023, Marzec33 - 0
- 2023, Luty18 - 0
- 2023, Styczeń28 - 0
- 2022, Grudzień13 - 0
- 2022, Listopad26 - 0
- 2022, Październik25 - 0
- 2022, Wrzesień28 - 0
- 2022, Sierpień20 - 0
- 2022, Lipiec21 - 0
- 2022, Czerwiec18 - 0
- 2022, Maj18 - 0
- 2022, Kwiecień22 - 0
- 2022, Marzec23 - 0
- 2022, Luty48 - 0
- 2022, Styczeń32 - 0
- 2021, Grudzień49 - 0
- 2021, Listopad39 - 0
- 2021, Październik37 - 0
- 2021, Wrzesień26 - 0
- 2021, Sierpień26 - 0
- 2021, Lipiec30 - 0
- 2021, Czerwiec28 - 0
- 2021, Maj27 - 0
- 2021, Kwiecień25 - 0
- 2021, Marzec25 - 0
- 2021, Luty29 - 0
- 2021, Styczeń29 - 0
- 2020, Grudzień18 - 0
- 2020, Listopad35 - 0
- 2020, Październik31 - 0
- 2020, Wrzesień20 - 0
- 2020, Sierpień22 - 0
- 2020, Lipiec27 - 0
- 2020, Czerwiec31 - 0
- 2020, Maj38 - 0
- 2020, Kwiecień92 - 0
- 2020, Marzec23 - 0
- 2020, Luty25 - 0
- 2020, Styczeń20 - 0
- 2019, Grudzień31 - 0
- 2019, Listopad29 - 0
- 2019, Październik32 - 0
- 2019, Wrzesień21 - 1
- 2019, Sierpień78 - 0
- 2019, Lipiec65 - 0
- 2019, Czerwiec44 - 0
- 2019, Maj30 - 0
- 2019, Kwiecień32 - 0
- 2019, Marzec2 - 0
- 2018, Wrzesień2 - 0
- 2017, Grudzień15 - 0
- 2017, Listopad23 - 0
- 2017, Październik22 - 0
- 2017, Wrzesień26 - 0
- 2017, Sierpień25 - 0
- 2017, Lipiec30 - 0
- 2017, Czerwiec44 - 1
- 2017, Maj27 - 0
- 2017, Kwiecień28 - 0
- 2017, Marzec43 - 0
- 2017, Luty25 - 0
- 2017, Styczeń23 - 0
- 2016, Grudzień29 - 0
- 2016, Listopad18 - 0
- 2016, Październik27 - 0
- 2016, Wrzesień29 - 1
- 2016, Sierpień30 - 0
- 2016, Lipiec31 - 0
- 2016, Czerwiec26 - 0
- 2016, Maj21 - 0
- 2016, Kwiecień21 - 0
- 2016, Marzec28 - 8
- 2016, Luty24 - 3
- 2016, Styczeń22 - 1
- 2015, Grudzień25 - 1
- 2015, Listopad23 - 7
- 2015, Październik20 - 0
- 2015, Wrzesień32 - 3
- 2015, Sierpień30 - 0
- 2015, Lipiec22 - 3
- 2015, Czerwiec29 - 7
- 2015, Maj27 - 4
- 2015, Kwiecień22 - 11
- 2015, Marzec18 - 4
- 2015, Luty15 - 1
- 2015, Styczeń21 - 0
- DST 99.30km
- Teren 8.00km
- Czas 03:54
- VAVG 25.46km/h
- VMAX 59.40km/h
- Temperatura 20.0°C
- HRmax 179 ( 95%)
- HRavg 130 ( 69%)
- Kalorie 3665kcal
- Podjazdy 429m
- Sprzęt Marine Devil Dog
- Aktywność Jazda na rowerze
Mydlniki, Grabie, Vinci + Ojców i SKała w towarzystwie męka szosówki w terenie,
Czwartek, 4 czerwca 2015 · dodano: 04.06.2015 | Komentarze 0
najpierw solo jechałem ile się da do Niepołomic(Puszczy) ale że wyjechałem 3h pózniej niż planowałem to dojechałem tylko do miejscowości GRabie do Stadionu WIślanki i zawróciłem bo za 45 min miałem byc na Opolskiej (26km w tym niestety większość miasta) w planie była cał Puszcza czyli stówka na rozgrzewkę na mocno
14,40-20,10 (5,5h brutto)
po 40 km solidnie srednia pozniej miasto i trochę rozcentrowałem koło ale na Opolskiej ląduje ze średnią prawie 27 i co najważniejsze spozniam się tylko kwadrans... więc mój kompan -btw imiennik i "nazwisknik" pana z Ani Mru Mru - nie ma popsutego humoru
Taką oto "szosą" jedziemy do Ojcowa. To boli moje ręce ale przede wszystkim rower i moją głowę, że go po takim dziadostwie pcham...
Najbardziej bolało na singlu w lesie gdzie w najbardziej niebezpiecznym miejscu rower...niosłem
Generalnie parafrazując "To nie jest trasa dla szosowych ludzi"
A widoki... wiadomo od początku Michał jest z tripu zadowolony... 5 lat w Kraku, ale Ojcowa nie widział
Ojców w weekend i święta wiadomo jak Krupówki w Zakopcu
Przedwczoraj tu byłem sam na innym biku...
W Piątek na góralu?!?\
Powrót ze Skały wojewódzką szosą więc waliłęm mocno, a jako że z góry to i Michał sadził (przynajmniej nie hamował jak ja - trauma po wypadku i paradoksalnie mnie doganiał na zjazdach ) , jak byłem za daleko to na niego czekałem
Także generalnie średnia ładnie się podniosłą do przyzwoitej. Po drodze jeszcze szwagra spotkałem... który jechał do mnie na mieszkanie po stary rower (marketowy), który mu daje :) zajebisty trip. W sumie tylko 1,5h postojow więc jest ok