Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi franz11 z miasteczka Kraków. Mam przejechane 52719.56 kilometrów w tym 4133.30 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.21 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 296087 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy franz11.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 108.15km
  • Czas 04:18
  • VAVG 25.15km/h
  • VMAX 38.70km/h
  • HRmax 175 ( 93%)
  • HRavg 145 ( 77%)
  • Kalorie 3434kcal
  • Podjazdy 111m
  • Sprzęt Marine Devil Dog
  • Aktywność Jazda na rowerze

Puszcza Niepołomicka z Piotrkiem Nowy rekord zimowy

Niedziela, 1 marca 2015 · dodano: 01.03.2015 | Komentarze 0

Pierwszy niesolowy outdoor w tym roku. Z Piotrkiem umawiam się na 12.00 na Półanki gdzie mam niecałe 19km co tempem lekkim powinienem pokonac 50-55 min  

Planuje wyjechac o 11 ale niestety wyruszam 11.40 i nie chcąc wnerwiac na wejściu towarzysza daje na tym odcinku ile fabryka dała. Na Błonia mimo lekkiego bocznego wiatru wpadam z prędkością 29,9 poźniej trochę świateł, przejazd przez bulwary, gdzie trzeba uważac na ludzi i spada do 26,5. 

Tuż przed poczatkiem Płaszowa na skrzyzowaniu mijam się z policja, rowerzystą i trzema skasowanymi autami. Pani (kierowca) wraz z rowerzystą tlumacza swoje wersje wydarzen... oho trzeba zwolnic, szczegolnie ze z telefonu nie slysze ani smsa, ani polaczenia od Piotrka, czyli pewnie tez sie spozni. Sms przyszedł ...o 12.17 , a ja już porządnie gonię na ścieżkach płaszowskich - ostatecznie spozniam się niewiele jakies 7 min.
Oczywiscie muszę złapać oddech i przetrzymuję Piotrka na postoju, gdzie dopompowuje reczną pompką tyl ile sie da i przy okazji rysuję sobie ramę :(
Piotrek zadowolony
Wreszcie ruszamy razem - następny postoj w Niepolomicach na rynku. Trochę przed Niepolomicami mnie odcina i proszę Piotrka o zmianę mimo, że do tego momentu całkiem żwawo szło mi na lemondce... (dziś pierwszy raz od kupna) swoją drogą ten wynalazek uratuje mi dziś dupę nie raz szczególnie pod wiatr. Na razie wiozę się na kole u Piotra aż do postoju na niepołomickim rynku.

Cała trasę mam problem z zarciem, bo rano z glupoty (pospiechu) nic nie zjadlem, a na glodniaku (na czczo) jadę chyba po raz pierwszy. Kręcimy żwawo, ale bez presji do tego wychodzi słońce, więc jedzie się WYBORNIE. 

Pod koniec Puszczy stajemy, czyszcze plecak z banana i ostatnich dwóch batonow. Zostawiam trochę herbaty owocowej w bidonie. Jest nowy rekord "zimowy"
Ciągle się waham: czy jechać drogę powrotną z Piotrkiem (na hutę północ) gdzie wiatr z południa powienien pomagac, czy jechac zasranym lekko przednio-bocznym do siebie.
Ostatecznie decyduję się jechac do Mydlnikow jak przyjechałem, co oznacza ze w zaleznosci od zakrzywienia drogi boczny wiatr całkiem w ryj (droga zakreca na poludnia, albo w plecy (polnoc) albo boczny lekko z przodu, co widze po krzewach przy drodze i flagach szczegolnie w strefie ekonomicznej zaraz za Niepolomicami. Na szczęscie lemondka pieknie mi pomaga pod wiatr i pracuję całkiem, całkiem. 

W miejscowosci Grabie robie ostatni postoj zeby wypic resztkę z bidonu, do ktorego wsypuje ratujący mi życię izotonik Activlaba z guraną. Nie moge robic wiecej postojow; nie moge tez za bardzo zmniejszyc predkosci jak w filmie "Adrenalina", bo wtedy nie dotrę do domu przed 18, a to jest dla mnie od Niepolomic cel nadrzędny.

Do Płaszowa jedzie mi się całkiem przyjemnie, dopiero tam zaczynam lekki kryzyzs, ale prawdziwy mam na Bulwarach.. a na Błoniach to już wiatr i zmęczenie zwalniają mnie do 19-22.
Za Błoniami jadę ulicą osłoniętą przez drzewa, pozniej nieco kawalek pomaga także wał Rudawki, co pozwala mi wrocic powyzej 25 km/h. Do domu docieram 17,45 choć wypompowany na razie nie chce mi się patrzeć na rower.

Zjadam zaległe śniadanie... w ogóle na jedzenie rzucam się jak wygłodniałe dziecko z Somalii. Wodę także piję jak spragniony Saharyjczyk. 

Wspaniały wypad w dobrym towarzystwie, szkoda tylko, że przez obsuwę musiałem tak gonić z czasem. Jutro pewnie jeszcze będę czuł tę jazdę. 

Minusem brak tętna i kalorii bo lidlowy pulsometr poszedł się po niecałych dwóch latach ....(pokazuje mi puls 40-50 jak nie mogę złapać tchu jadąc przez dłuższy czas +30)
Napewno wiem ile zjadłem 2x baton po 90kcal z kreatyną +1x 115kcal do tego trzy banany i izotonik, oraz litr herbaty owocowej bez cukru. /waga po trasie -2kg)

temperatura (6-12)
kcal i HR wpisuję od Piotrka który jechał w outdorze 90 + 10 na trenażerze
myślę że mogło być nawet więcej ale moze i mniej (?) poki nie kupię nowego sprzętu to się nie dowiem :(



Kategoria niesolo, szosa



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa alneg
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]